Marboros | |
---|---|
Aktualna ranga: | Akolita |
Data urodzenia: | 3ABY |
Data wstąpienia: | |
Gatunek: | Człowiek |
Wzrost: | 178cm |
Kolor włosów: | Czarny |
Kolor oczu: | Brązowy |
O przeszłości oraz rodzinnej planecie Marborosa nie wiadomo praktycznie nic. Mówiono jedynie, że narodził się w nieznanych regionach galaktyki, około 3 ABY. Natomiast dziesięć lat później, został osierocony w wyniku konfliktu, jaki wybuchł na jego rodzinnej planecie. Wtedy też został odnaleziony przez uciekających z planety Mandalorian. Dwójka z nich - Arhentris i Mardok - zaadoptowali go, stając się jego nową rodziną.
Przez kolejne lata, pod ich okiem uczył się walczyć, a także pojęć honoru oraz lojalności. Z wiekiem jednak, ujawniły się w nim pewne umysłowe skazy, objawiające się niekontrolowaniem własnych emocji a zwłaszcza gniewu. Już od pierwszych chwil, jego adopcyjni rodzice jak i pobratymcy z klanu, zdawali sobie sprawę iż towarzyszy mu tajemnicza energia, której oddziaływanie widzieli i odczuwali.
Pomimo tego, pozostał on wśród Mandalorian, aż do 22 ABY, gdy na skutek zdrady sojuszniczego klanu, klan Marborosa przestał istnieć, a jego rodzice zostali zabici. On sam jednak przeżył i wraz z innymi oszczędzonymi został zaciągnięty w górskie szczyty, gdzie w jednej z jaskiń więziono go przez następnych kilka tygodni.
Przykuty łańcuchami do ściany pogrążał się w coraz większym żalu i bólu, zarówno przez słuchanie torturowanych a następnie mordowanych członków swojego klanu. Był również nękany przez wspomnienia oraz koszmarne sny. Jego okaleczony umysł zaczął spowijać mrok, napędzany przez ciągle rosnącą nienawiść oraz szaleństwo, wywołując w ten sposób zawirowania oraz emanacje Ciemnej Strony Mocy. Zaburzenia te, wyczuł podczas swej medytacji, apostata i upadły mistrz Jedi - Aradah Tezlan, który pomimo biegłości w Ciemnej stronie Mocy, ukrywał się na tej skalnej planecie od wielu dziesięcioleci, poprzez mroczne rytuały, nienaturalnie wydłużając sobie życie.
Niedługo po tym, Aradah odnalazł i wymordował obóz Mandaloriańskich zdrajców, uwalniając następnie Marborosa. Wyczuwając w młodym wojowniku potencjał ale i również niestabilność w Mocy, przyjął go na swojego ucznia. Tezlan wyczuwając wewnętrzny ból swego nowego ucznia, postanowił zaprowadzić go do zniszczonej wioski, w której Marboros mieszkał. Była to forma testu, mająca dać dawnemu Jedi pogląd na to, jak wielką Mocą dysponuje jego nowy podopieczny.
Moment próby nadszedł, gdy oboje podeszli do spalonego namiotu, którym znajdowały się niemal w pełni spopielone ciała Arhentris i Mardoka. W tym momencie, narastający żal, zamienił się w szaleńczy gniew, i agresję, której siła była w stanie poruszyć wszystkie pobliskie głazy, ku zadowoleniu Tezlana. Szybko uspokoił swego ucznia, a następnie wyciągnął z pogorzeliska fragmenty pancerzy jego rodziny, specjalnie nie usuwając z nich ich popiołów. Miało to przypominać Marborosowi o koszmarze tamtych dni i wzmacniać przy tym jego gniew. Niedługo po tym, wspólnie opuścili planetę.
Przez kolejne miesiące poszukiwali i badali nieznane planety w poszukiwaniu artefaktów Mocy. Pod nadzorem Ardraha, Marboros uczył się o aspektach Mocy, jak i kontroli nad nią aby móc czerpać siłę ze swoich negatywnych emocji. Przez ten czas młody wojownik poznał również historię upadku swojego Mistrza oraz jego ucieczki w nieznane regiony galaktyki przed Zakonem Rycerzy Jedi aby uniknąć kary za zbrodnie jakich się dopuścił.
Jego mistrz Mistrz, opowiedział mu również o swoim akcie całkowitej apostazji od nauk Jedi, której dokonał po odkryciu trzech grobowców starożytnych Mrocznych Lordów na jednej z planet w nieznanych regionach. Natrafił w nich na starożytne holokrony, które zdołał odczytać. Dzięki nim poznał najbardziej szkaradne tajniki Ciemnej Strony Mocy, zwiazane z sithańską magią i alchemią. To właśnie przy ich pomocy odprawił rytuał, dzięki któremu złamał i skrwawił swój kryształ kyber, aby następnie z fragmentów mieczy Jedi, których zabił, stworzyć swój nowy miecz świetlny, posłuszny mocy i woli swojego właściciela. Czyn ten przypieczętował jego poddanie się Ciemnej Stronie Mocy.
Opowieści te sprawiły, że Marboros pragnął zgłębić mroczne praktyki swojego Mistrza, na co ten zareagował dezaprobatą, twierdząc iż młody wojownik nie jest jeszcze gotów na poznanie i zrozumienie tak starożytnej wiedzy. Od tego momentu stało się to obsesją Arhmara, której pragnienie próbował zaspokoić, w skrytości poszukując na odkrywanych planetach wiedzy o Sithańskiej magii.
Jego obsesyjne poszukiwania starożytnej wiedzy zakończyły się jednak w momencie, gdy Aradah doznał wizji Mocy, która nakazała mu wyruszyć ze swoim uczniem do systemu Pantora. Tam też ich statek został zaatakowany i poważnie uszkodzony przez przebywających w tamtym regionie piratów. Całkowita awaria komputera pokładowego i systemów sterowania doprowadziły do rozbicia się statku o powierzchnię pobliskiej planety - Orto Plutonia. Zderzenie o lodowe stepy zdołał przeżyć jedynie Arhmar, którego Mandaloriański pancerz zdołał uchronić jego ciało przed impetem uderzenia.
Pomimo bólu jaki odczuwał, zdołał wydostać się z płonącego statku, a następnie schronić się przed panującą burzą śnieżną w jednej z jaskiń, u podnóża jednego ze szczytów. Następnego dnia powrócił na miejsce katastrofy i odszukał we wraku zwęglone ciało swego Mistrza. Widok ten, momentalnie przypomniał młodemu wojownikowi o horrorze, jakiego był świadkiem na swojego klanu. Powrócił następnie do kryjówki zabierając ze sobą zdatne do użytku przedmioty, wraz z ocalałym mieczem Tezlana. Przez kolejne tygodnie ukrywał się w jaskini, stopniowo tracąc zmysły z powodu żalu oraz koszmarów trawiących jego już i tak okaleczony umysł.
Będąc na skraju śmierci głodowej oraz całkowitego szaleństwa, Marboros oczekiwał na śmierć. Ściskając w dłoniach miecz swego Mistrza doznał wizji w której Tezlan wyjawił mu iż to, co się za chwilę stanie i jakiego dokona wyboru, przesądzi o jego dalszym życiu. Przekazał mu również, w jaki sposób narzucić własną wolę jego dawnemu mieczowi. Chwilę po tym wizja została przerwana co ponownie napełniło żalem młodego wojownika. W tej samej chwili do jaskini wkroczyli Talzowie.
Na ich widok, ból napędzany rozpaczą oraz głodem, zamienił się w szaleńczy gniew, który przelał w klingę miecza. Rozbłysło światło czerwonego ostrza, a jego brązowe oczy przyjęły gorejącą ciemno-żółtą barwę. Przerażeni Talzowie ginęli jeden po drugim, próbując najpierw walczyć a następnie uciec z jaskini.
Rzeź, której dopuścił się Marboros, miała jednak swoje odbicie w Mocy, wywołując jej zaburzenia. Zawirowania zdołała wyczuć Sithańska Mistrzyni - Hiris Zithra, której statek przelatywał nad planetą. Po długich poszukiwaniach, odnalazła pogrzebany w śniegu wrak. Było dla niej jasne, że skoro nie tak dawno wyczuła tak silną emanację Ciemnej Strony to ocalały musiał być niedaleko. Kierując się instynktem wspomaganym Mocą odnalazła wyrwę prowadzącą do wnętrza góry. Już po chwili natrafiła na porąbane ciała, których odór rozprzestrzeniał się wokół niej. Idąc dalej w końcu natrafiła na tego, kogo szukała.
Próbowała nakłonić Marborosa do pójścia z nią. Ten jednak, sądząc iż jest to kolejny jego koszmar zaatakował ją, co mistrzyni Zithra przyjęła z uśmiechem. Wyczuwając w nim potencjał ale widząc też jak degradujący wpływ ma na niego niekontrolowany wzrost Ciemnej Strony, szybko zakończyła pojedynek. Wytrąciła mu miecz z dłoni i obezwładniła Mocą. Przyciągnęła następnie broń wojownika, którą z zaciekawieniem zaczęła oglądać, wyczuwając wpływ alchemicznego rytuału oraz magii Sithów, która została użyta do jego stworzenia.
Mistrzyni Zithra przywróciła zmysły nadal skrępowanemu Arhmarowi, uwalniając jego umysł spod woalu bliskiego szaleństwa. Kiedy odzyskał trzeźwe myślenie ponownie zaproponowała mu przystąpiene do jej Bractwa, oferując mu możliwość zgłębiania arkanów Mocy. Zaoferowała również to, czego wcześniej obsesyjnie pragnął - dostęp do wiedzy na temat Sithańskiej magii i alchemii, której to jego mistrz zazdrośnie strzegł. Słysząc te słowa, uczeń Tezlana przyjął propozycję, na co Sithanka uwolniła go, a następnie zaprowadziła do swojego statku, którym ruszyli na Korriban.
Pozostawiła jednak przy sobie miecz Marborosa, aby po dotarciu do planety poddać go dalszym badaniom, które miały jej dać odpowiedź na to, czym owa broń tak naprawdę jest oraz jak powstała. Miecz później został przekazany w depozyt do Akademii.
Białoskóry, szczupły, niemal wręcz wychudzony mężczyzna o krótkich brązowych włosach i zaroście oraz wyrazistych rysach twarzy. Nosi czarną szatę a na niej czarno-białą mandaloriańską zbroję, którą złożył z odnalezionych fragmentów zbroi swoich rodziców. Hełm przejął po swoim ojcu, ale modyfikował go z biegiem czasu.
Marboros Arhmar jest użytkownikiem Mocy, którego cechy zakwalifikowałyby go jako lekko szalonego. Pomimo skaz jakie posiada jego umysł oraz przeszłości, pozostał on wierny doktrynom swojego klanu, będąc nadal honorowym oraz przyjacielskim wojownikiem. A przynajmniej do momentu, w którym jego traumy i szaleństwo nie uaktywnią się, zazwyczaj podczas walki, zamieniając go w bezwzględnego mordercę.
Posiada podstawowe umiejętności walki mieczem świetlnym o standardowym ostrzu i wydłużonej rękojeści. Swój tworzący się styl zawdzięcza naukom swojego Mistrza.
Odkąd został zaadoptowany przez Mandalorian uczył się strzelać z broni lekkiej i ciężkiej. Osobiście preferuje jednak blaster który zawsze ma przy sobie. Ponadto od dziecka przejawiał zainteresowanie medycyną, co zaowocowało mianowaniem go na wykwalifikowanego medyka krótko przed atakiem na jego obóz.
This site is not endorsed by Lucasfilm Ltd. or Disney and is intended for entertainment and information purposes only. The official Star Wars site can be found at www.starwars.com. Star Wars, the Star Wars logo, all names and pictures of Star Wars characters, vehicles and any other Star Wars related items are registered trademarks and/or copyrights of Lucasfilm Ltd., or their respective trademark and copyright holders.
All original content of this site, both graphical and textual, is the intellectual property of Brotherhood of the Sith – unless otherwise indicated.